środa, 9 grudnia 2015

Ogrody, parada, kolej, plaża...

Winka było lekko za dużo, więc musieliśmy troszkę odparować :) Podjechaliśmy do Water Garden, a tam niespodzianka, poczuliśmy się jak w Rivendell, ogrody fantastyczne z wodospadami w tle, a przesympatyczna pani powiedziała, że tu mieszkają elfy i faktycznie tam było magicznie.











Po ponad godzinnym spacerze ruszyliśmy do Coromandel (miasto), po drodze mijając widoczki











W Coromandel jedząc nasz lunch trafiliśmy na świąteczną paradę :)  ubaw po pachy, ale sympatycznie.






Zaraz po paradzie ruszyliśmy do Drive Creek Rail gdzie kolejna ponad godzinna przejażdżka starą kolejeczką, przez puszczę na szczyt góry powaliła nas na łopatki.















Potem już tylko do miejsca docelowego czyli Riverglen, ale jeszcze zachaczyliśmy o Hot Water Beach gdzie serferzy dawali niezłego czadu.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz