Po kolejnych rowerowych szaleństwach, wybraliśmy się w kierunku lodowców Fox i Franz Jozef. Foxa zobaczyliśmy jeszcze tego samego dnia, ale zaczęliśmy od miejsca, które polecili nam Michał i Agata, czyli my, samochód, jezioro i góry. Następnie Blue Pools, gdzie żałowaliśmy tylko iż pogoda nie sprzyja kąpaniu się i skokom z mostu do wody (zrobilibyśmy to, ale woda miała jakieś 7 stopni, a temperatura powietrza wynosiła zaledwie 15 stopni). Później już wodospady i lodowiec.
Droga
Blue Pools
Wodospady
Ship Creek
Knights Point
Bruce Bay
Fox Glacier (lodowiec)
Po całym dniu zatrzymaliśmy się na campingu o nazwie Rain Forest, jakby mogło być inaczej gdyby nie zaczęło padać tak w okolicach 19tej i lało równo przez całą noc, a o 8ej rano tak jak na Forrest Gump, ktoś wyłączył deszcz i wyszło słońce :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz