piątek, 29 stycznia 2016

Franz Josef Glacier, Hokitika, Great Alpin Road, Rapahoe

Tak jak pisałem wcześniej o ósmej rano ktoś wyłączył deszcz i wyjrzało słonko. My ruszyliśmy na drugi lodowiec Franz Josef (chyba był najciekawszy).



















Tak szybko zanika, w miejscu w którym stoimy (zdjęcie wyżej) jeszcze w 2012 był lodowiec.



Po wizycie ruszyliśmy w stronę Great Alpine Road gdzie już jechaliśmy, ale okazało się, że przegapiliśmy fajną atrakcję w postaci rzeczki płynącej w jaskini, którą można pokonać samemu bez przewodnika, co też uczyniliśmy :) I tu chcielibyśmy podziękować Agacie i Michałowi których spotkaliśmy w Wanaka Camping i którzy nam powiedzieli, co ominęliśmy. Dzięki!!! Warto było. :)  Niestety nie mamy zdjęć z środka bo było ciemno jak w ..., ale mamy filmik, jakby ktoś nie wierzył, który może kiedyś ujrzy światło dzienne :) no i widoczki, które po drodze były przednie - swoją drogą człowiek czerpie przyjemność z samego prowadzenia samochodu :) 




Hokitika




Po przejściu Cave Stream


suszonko butów


Wracamy Greate Alpine Road 









Rapahoe i zachód słonka 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz