Po kajakowych rajdach ruszyliśmy w stronę French Pass, mieścinka położona na krańcu świata do której trzeba było dojechać przez łąki i pola z cudnymi widoczkami. Odwiedziliśmy po drodze Rabbit Island gdzie wykąpaliśmy się i zjedliśmy coś na prędce. Gdy dotarliśmy do French Pas wciąż było tak ciepło że postanowiliśmy się wykąpać, choć woda była lekko zimnawa. Zarzywając słonecznej kąpieli spostrzegliśmy (właściwie Marta) czarny cień przesuwający się przy brzegu, zdziwiliśmy się troszkę widząc sporych rozmiarów płaszczkę i to 10 cm od brzegu.
Rabbit Island
Droga do French Pass
Okiwi Bay
Ten oto ptaszek dostał od nas ksywę R2D2 ponieważ wydawał dźwięki identyczne jak robocik, no i był z nami wszędzie (dosłownie).