poniedziałek, 21 marca 2016

Abel Tasman - Kajaki, Droga do French Pass i Okiwi Bay

Cały dzień na kajaczkach, gdyż pogoda dopisała i mieliśmy ochotę popływać. Fajnie kiedyś będzie tu wrócić i zrobić cały Abel Tasman na kajaku, czyli 4 pełne dni tylko kajak i nocowanko w namiocie, no ale póki co trzeba się zadowolić kilkugodzinnym tripem.








Po kajakowych rajdach ruszyliśmy w stronę French Pass, mieścinka położona na krańcu świata do której trzeba było dojechać przez łąki i pola z cudnymi widoczkami. Odwiedziliśmy po drodze Rabbit Island gdzie wykąpaliśmy się i zjedliśmy coś na prędce. Gdy dotarliśmy do French Pas wciąż było tak ciepło że postanowiliśmy się wykąpać, choć woda była lekko zimnawa. Zarzywając słonecznej kąpieli spostrzegliśmy (właściwie Marta) czarny cień przesuwający się przy brzegu, zdziwiliśmy się troszkę widząc sporych rozmiarów płaszczkę i to 10 cm od brzegu.

                                                                     Rabbit Island




Droga do French Pass








Okiwi Bay



Ten oto ptaszek dostał od nas ksywę R2D2 ponieważ wydawał dźwięki identyczne jak robocik, no i był z nami wszędzie (dosłownie).




Droga do Abel Tasman, Mount Duppa i Whaiiki beach

Droga do Abel Tasman przebiegała szybko i sprawnie, mimo tego, że po drodze zatrzymaliśmy się jeziorem i weszliśmy na górkę zwaną Mount Duppa szybka przekąska, popodziwianie widoczków i w dół do samochodu, bo przed nami jeszcze droga do Whaiiki Beach na samym końcu Abel Tasman, a po drodze jeszcze widoczki.